niedziela, 20 lipca 2008

Ale się porobiło


Z okazji 14 lipca, to jest rocznicy zburzenia Bastylii Oddział Wałbrzyski Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Francuskiej zorganizował małą uroczystość połączoną z tańcami i wyszynkiem. Pani prezes oddziału skorzystała z okazji, że akurat przyjechała jej rodzina z Francji i zaprosiła ich oraz Grażynkę ze mną na tą fetę. Oczywiście za pełną odpłatnością. Mieliśmy również zarezerwowany nocleg.
Impreza była nad wyraz udana. Nie udane natomiast było przebudzenie. Okazało się, że naszym gościom w nocy ktoś włamał się do samochodu. Nie zadziałała metoda zgwałcenia zamka, więc zbili szybę i tak dostali się do środka. Straty materialne były stosunkowo małe. Ot dwa zamki, szyba i trochę osobistych rzeczy. Jak jednak z rozbitą szybą wracać do Francji?
Jak zdobyć szybę w niedzielę? Mój szwagier to stary kierowca. Umówiliśmy się z nim w pracy jego wnuka – dealera używanych samochodów. Szyby nie było. Jednak podczas rozmowy o pogodzie, ostatnich wydarzeniach politycznych mimochodem prowadzonych wśród towaru wystawionego na sprzedaż zwrócił moją uwagę na całkiem ładny samochodzik. Trzyletni Ford Fokus z całym szeregiem wyposażenia. Padła cena i kupiłem.
Do domu wróciliśmy nowym nabytkiem. Nastroju nie zepsuł nam (a na pewno mi osobiście) fakt, że nowy dach znowu diabli wzięli (właśnie była planowana na ten rok inwestycja). Jutro jadę do Wałbrzycha dokonać wszystkich formalności związanych z zakupem. No i cacy jak mawiał pewien bardzo nobliwy pan.

1 komentarz:

Szaga pisze...

No ... Pięknie!!
Bardzo Ci do twarzy z tym samochodem :)