piątek, 28 listopada 2008

Jubileuszowe rozmyślania

Jaka szkoda, że nie mieszkam na terenie Anglii. Może miałbym szanse poznać Hermionę Granger (wiadomość dla mugoli: - przyjaciółka Harrego Pottera). Z jej zamiłowaniem do numerologii bardzo by mi się przydała. A tak jestem zmuszony brnąć samotnie przez nieznane mi arkana tej wiedzy.
Jedną z najpotężniejszych liczb magicznych jest liczba siedem. Jest liczbą pierwszą. W starożytności znano tylko siedem planet. Ludzie mają po siedem palców u rąk … przepraszam zagalopowałem się. Mają ich po pięć. Liczba pięć jako najbliższa siódemce przejęła również część magicznej mocy od siódemki. Tak więc od ilości palców u przeciętnego człowieka powstał najbardziej rozpowszechniony dziesiętny system liczenia. Obecnie ulega on co prawda dominacji przez system dwójkowy (binarny), ale jego wyniki w dalszym ciągu są transponowane na nasz dziesiątkowy. Najpotężniejszą jednak liczbą jest liczba trzy.
Ludzkość od zawsze lubowała się w symbolice liczb. Przykładów można by przytoczyć miliony. Od słynnego „do siedmiu razy sztuka” (znowu coś mi się pokręciło), aż po „trzy po trzy, para piętnaście”. To przecież Romeo trzy razy podchodził pod balkon, aż uzyskał przychylność (powiedzmy). Kolumb Krzysztof nie tylko miał trzy okręty (straszne rzęchy – jakbyśmy to dziś powiedzieli), ale po trzykroć przeklął szpetnie zanim odkrył tą Amerykę. Poeta opisał to szczegółowo (Sztaudynger).
„Kolumb jak wiemy, odkrył Amerykę
Historia wspomina go czule.
Ja odkryłem więcej odkrywszy Ludwikę,
Bo naraz dwie półkule.
Dla mnie trójka jest symbolem szczęścia, bowiem gdy byłem jeszcze w stanie kawalerskim Grażka chciała uciec ode mnie, ale mocno ją przyTRZYmałem i nie dopuściłem do tego nierozważnego kroku. Jakbyś Ty wyglądała, gdyby nie mój heroiczny czyn? Pytanie czy w ogóle wyglądałabyś jest też całkiem uzasadnione. W związku z tym niejaki Adam (kłaniam się) powinien być mi dozgonnie wdzięczny. Liczba trzy była w historii również zwiastunem grozy: „Trzy razy księżyc obrócił się złoty…” A propos złotego, to zawiadamiam, że znów nie wygrałem w Totka tego głupiego miliona. W związku z tym nie przewidziałem na Twoje urodziny żadnego prezentu. Niech Ci wystarczy moje roztrzęsione pisanie.
Tak więc dostojna Jubilatko w dniu Twego trójkowego święta składam Ci moc szczerych i kochających życzeń. Jak szczere są niech zaświadczy fakt, że Twoja Matka czytając je zakrztusiła się ze wzruszenia (tak przypuszczam) i długo musiałem Ją doprowadzać do używalności.